Trzecia noc poza domem.. TŻ pracuje na nocki a ja tak hulam po nocach. Dziś zagościłam u Rodziców. Wreszcie położę się spać o ludzkiej godzinie, zjem kolacje jak człowiek..jednak nie ma to jak u Rodziców :) Z powodu, że funkcjonuje tego wieczora na bratowym komputerze wynalazłam stare zdjęcia.. pochwale się Wam dzisiaj moją największą w życiu rzeźbą..to moj dyplom wieńczący liceum.. mimo że jest obrzydliwym starym chłopem(nie obrażając nikogo- to praca z wyobraźni) kocham go jak własne dziecko :) w końcu powstawał dobre parenaście miesięcy. wylałam nad nim dużo łez, połamałam paznokcie, nawyrywałam masę włosów z głowy, pozarywałam noce ale warto było...
środa, 29 czerwca 2011
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Piękna rzeżba...
OdpowiedzUsuńWidać,że masz wielki talent i dar :)
Pięknie ukzauje starość.
Pozdrawiam :)
Robi wrażenie! Rzeźba jest niesamowita.
OdpowiedzUsuńŚwietna ta rzeźba jaka dopracowana w szczegóły niesamowita...
OdpowiedzUsuńJesteś utalentowana - bardzo. czekamy na następne. Życzę weny. Gocha M
OdpowiedzUsuń