środa, 29 czerwca 2011

Trzecia noc poza domem.. TŻ pracuje na nocki a ja tak hulam po nocach. Dziś zagościłam u Rodziców. Wreszcie położę się spać o ludzkiej godzinie, zjem kolacje jak człowiek..jednak nie ma to jak u Rodziców :) Z powodu, że funkcjonuje tego wieczora na bratowym komputerze wynalazłam stare zdjęcia.. pochwale się Wam dzisiaj moją największą w życiu rzeźbą..to moj dyplom wieńczący liceum.. mimo że jest obrzydliwym starym chłopem(nie obrażając nikogo- to praca z wyobraźni) kocham go jak własne dziecko :) w końcu powstawał dobre parenaście miesięcy. wylałam nad nim dużo łez, połamałam paznokcie, nawyrywałam masę włosów z głowy, pozarywałam noce ale warto było...


4 komentarze:

  1. Piękna rzeżba...
    Widać,że masz wielki talent i dar :)
    Pięknie ukzauje starość.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Robi wrażenie! Rzeźba jest niesamowita.

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetna ta rzeźba jaka dopracowana w szczegóły niesamowita...

    OdpowiedzUsuń
  4. Jesteś utalentowana - bardzo. czekamy na następne. Życzę weny. Gocha M

    OdpowiedzUsuń