sobota, 30 lipca 2011

pinkPIG!!


Przedwczoraj mierzyłam kostiumy kąpielowe... stwierdzam ze po wyjściu z przymierzalni powinnam zmienić nick z pinkMonkey na pinkPIG!! albo pinkGREATPIG! No i tak jak wyskoczyłam z kostiumów jak poparzona tak samo podjęłam decyzję o zdrowszym odżywianiu i jakiejkolwiek dawce ruchu... Zawartość coli i fastfoodów w mojej krwi sięgneła górnej granicy.. i teraz niech spada! Moj organizm jest oczywiście bardzo niezadowolony z tego ze daje mu surówkę zamiast tłuściutkiej tortilli albo pizzy z majonezem...i odwdziecza mi się nieznośnym bólem głowy.. ale..checsz być piękna..a przede wszytskim ZDROWA..musisz cierpieć ..ale tylko pierwsze dni..a potem cieszyć się zdrowym jedzeniem. Niech się stanie..
uf
K

5 komentarzy:

  1. Dziękuję, Kasiu:) Bardzo się cieszę!!!!!!
    Już wysyłam maila z adresem:)
    A z tym ruchem, to fakt- takie są czasy, mój mąż niedawno na pytanie "Jakiś sport uprawiasz?" odpowiedział "Tak, jazdę samochodem";) A ja kupiłam sobie niedawno rower i jak jest pogoda, to wszędzie poruszam się na dwóch kółkach. Ale Ty wyglądasz świetnie i tak szczerze, to nie sądzę, byś musiała się odchudzać:) Buziaki!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Zazdroszczę takich umiejętności;)
    I podziwiam:*

    OdpowiedzUsuń
  3. OJ TO SAMOZAPARCIA ZYCZĘ,,,,JA MIAŁAM OSTATNIO PODOBNE UCZUCIA W PRZYMIERZALNI Z KOSTIUMAMI KĄPIELOWYMI....

    OdpowiedzUsuń
  4. no tak.. ja nawet nie musiałam kostiumów przymierzać.. widzę co się dzieje.. i mam takie postanowienie od dzisiaj właśnie... ale co z tego będzie........?

    OdpowiedzUsuń
  5. Kasiu, dziękuję bardzo za wymiankową paczuszkę :) czy moja do Ciebie dotarła?

    OdpowiedzUsuń